Globalne tendencje epidemiczne wskazują jednoznacznie: koronawirus CoViD-19 może się mutować, a ryzyko zakażenia jeszcze przez długi czas będzie pozostawało na wysokim poziomie. Nie oznacza to, iż jesteśmy skazani na wyłącznie na strach. Przez negatywne emocje, podsycane przez dezinformację, powstało wiele mitów dotyczących noszenia maseczek. W niniejszym artykule przedstawiamy fakty oraz rozprawiamy się z mitami dotyczącymi maseczek ochronnych.
Maseczki ochronne redukują poziom tlenu w organizmie

Poprawnie noszone maseczki, wykonane z kilku warstw zabezpieczających, nie są zagrożeniem dla organizmu. Od kilkudziesięciu lat były używane w medycynie, m.in. podczas przeprowadzania wielogodzinnych operacji. Nie występuje zatem ryzyko niedotlenienia podczas używania chirurgicznej maseczki ochronnej, czy maski z powłokami wirusobójczymi. Błędne mniemanie może wynikać z masek wytworzonych ze słabo przepuszczalnej tkaniny. Należy unikać syntetycznych masek, gdyż poziom komfortu podczas ich użytkowania znacznie się obniża. Warto zwracać uwagę na przewidywany poziom filtracji maseczki, który ułatwia oddychanie.
Maseczki ochronne mają różne poziomy skuteczności i ochrony

Maseczki mogą być wykonywane z różnych materiałów. Największą skuteczność wykazują te z filtrami FPP2 i FPP3. W najmniejszym stopniu przepuszczają małe cząsteczki, skutecznie filtrując drobnoustroje. Nie zabijają jednak wirusa, lecz gromadzą go w warstwie separującej. W tym kontekście to maseczki ochronne z powłoką samooczyszczającą będą wykazywały skuteczniejsze działanie antywirusowe. Nanocząsteczki niwelują działanie wirusów, wobec czego taką maseczkę można nawet dotykać rękoma. Najmniejszą skuteczność ochronną wykazują zwykłe maseczki jednowarstwowe, które swobodnie przepuszczają wirusa przez materiał.
Niektóre maseczki można zdejmować, a następnie ponownie zakładać ten sam egzemplarz

Dotyczy to jednakże tylko dwóch rodzajów maseczek: tych z wymiennymi filtrami oraz maseczek z powłoką wirusobójczą. W innych przypadkach zalecane jest, aby zwykłą maseczkę ochronną wyrzucać do kosza, uprzednio ostrożnie ją ściągając. Ponowne zakładanie maseczek, które się do tego nie nadają, zwiększa ryzyko transmisji wirusa. Pamiętajmy, iż cząsteczki CoViD-19 mogą znajdować się na zewnętrznej stronie maseczki, a kilkukrotne zakładanie tej samej jest gwarantem bezpośredniej styczności z drobnoustrojem.
Maseczka jest absolutnym gwarantem mojego bezpieczeństwa

Noszenie zakrycia ust oraz nosa nie zwalnia nas z odpowiedzialności za swoje zachowanie. Maseczki są skuteczne tylko wtedy, gdy regularnie myjemy ręce i korzystamy z substancji dezynfekujących. Wychodzenie z założenia, iż maseczka w 100% mnie chroni, jest błędne. Tworzy to złudne poczucie bezpieczeństwa i, co potwierdzono naukowo, może przyczyniać się do zapominania o odpowiedzialności. Oprócz zakrywania twarzy i mycia rąk warto utrzymywać także dystans społeczny. Te trzy czynności zwiększają nasze bezpieczeństwo w sposób kompleksowy.
Tylko osoby chore powinny nosić maseczkę

Zakażenie koronawirusem może być bezobjawowe. Oznacza to, że mimo braku wyraźnych oznak choroby jesteśmy w stanie transmitować wirusa. Maseczki ochronne zalecane są zatem dla wszystkich: zarówno osób chorych, jak i tych uważających się za zdrowych. Praktyka pokazuje, że w niektórych przypadkach można przejść zakażenie CoViD-19 po raz drugi. Zatem nawet ozdrowieńcy powinni nosić elementy zakrywające usta i noc, gdyż nie są do końca bezpieczni.
Maseczka chroni lepiej niż przyłbica

Plastikowy element separujący odstaje od twarzy, co umożliwia przedostawanie się kropelek bokiem. Przyłbice nie są do końca bezpieczne z uwagi na to, iż nie chronią użytkownika w wystarczający sposób. Maseczka ochronna dobrej jakości jest znacznie lepszym zabezpieczeniem, o ile wybraliśmy taką, która spełnia podstawowe normy. Powinna posiadać kilka warstw, dobrze przylegać do twarzy. Najlepiej, jeśli będzie posiadać albo filtry FPP2 bądź FPP3, albo będzie wyposażona w samooczyszczającą się powłokę antywirusową.
